Ogromny prezent

2/02/2020 07:08:00 PM


Przed świętami ubiegłego roku zgłosiła się do mnie pani Małgorzata - kolekcjonerka opakowań po czekoladach z Wrocławia. Po 40 latach zbierania czekoladowych papierków zdecydowała się zlikwidować swoją kolekcję. Tak się złożyło, iż postanowiła przekazać wszystkie swoje okazy mnie, co wywołało u mnie ogromną falę szczęścia. Nie mogłem doczekać się dnia spotkania tj. 17 grudnia 2019 roku. Kiedy w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany moment, byłem szczerze zaszokowany liczbą opakowań, jakie pani Małgorzata dla mnie przygotowała. Razem z Pati podołaliśmy jednak wyzwaniu i udało nam się wnieść do mieszkania kilka pokaźnych rozmiarów pudełek i toreb wypchanych po brzegi opakowaniami. Nowe i stare, duże i małe, większość posortowanych wg marek. W moim kolekcjonerskim życiu już niejednokrotnie miałem większe zastrzyki egzemplarzy, ale ten bezsprzecznie pobił wszystkie na głowę. Emocje długo nie chciały opaść, a chęć przejrzenia wszystkich egzemplarzy nie malała. Na szczęście jednak poszedłem po rozum do głowy i szybko zabrałem się za planowanie.

17-19 grudnia
W ciągu pierwszych dwóch dni udało mi się posortować wszystkie opakowania według kraju produkcji. W moim podejściu identyfikacja producenta jest konieczna w celu skatalogowania egzemplarza, co również pomaga sprawdzić, czy dane opakowanie znajduje się już w kolekcji. Na tym etapie wciąż jeszcze nie wiedziałem ile ich właściwie jest.

20-22 grudnia
Kolejnym zajęciem było odkładanie duplikatów poprzez porównywanie ich z egzemplarzami, które już posiadałem. Unikaty przygotowywałem do skanowania. W ciągu tych trzech dni udało mi się zeskanować i opisać 162 opakowania z następujących krajów: 





Ciąg dalszy relacji w następnym poście :)

I oczywiście jeszcze raz ogromne podziękowania dla pani Małgorzaty za ten ogromny prezent!!!

You Might Also Like

4 komentarzy

  1. Nic tylko pozazdrościć. Twoja kolekcja zajmuje już chyba trochę miejsca. Wszystko trzymasz w segregatorach? Ja też niedawno dostałam likwidowaną kolekcje od pani Marioli z Opola. Była jednak znacznie mniejsza, około 200 szt, ale niestety dość zniszczona. Były wkładane do szuflady, pogniecione i dużo podartych, ale podarowanych rzeczy się nie krytykuje. I tak się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki nie mam własnego mieszkania trzymam wszystko w sporym kartonie u rodziców, ale plan jest żeby umieścić większość w segregatory (przynajmniej te ciekawsze).

      Usuń
  2. Aż miło zobaczyć taką ilość :) Takie prezenty rzadko się zdarzają, więc ogromne gratulację! Ja też dostałam kiedyś taki miły prezent, tylko z biletów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja swojemu przyjacielowi ostatnio kupiłem bardzo fajny prezent.Z tego prezentu był zadowolony.

    OdpowiedzUsuń

Sklep z prawdziwą czekoladą

Subscribe